FOTOGRAF

DRUKARZ OFFSETOWY

OPERATOR PROCESÓW INTROLIGATORSKICH

TECHNIK FOTOGRAFII I MULTIMEDIÓW

TECHNIK GRAFIKI I POLIGRAFII CYFROWEJ

TECHNIK PROCESÓW INTROLIGATORSKICH

155. rocznica urodzin założyciela szkoły Wacława Anczyca

 

Drodzy Uczniowie! Z okazji 155. rocznicy urodzin założyciela naszej szkoły przygotowaliśmy krótki tekst o Wacławie Anczycu.

 

Biografia wpisana w stukot czcionek

Wacław Zygmunt Anczyc to osoba znana w świecie drukarskim i w środowisku krakowskim. Jest ceniony przez historyków, wydawców, bibliofili oraz przez nas – nauczycieli i uczniów szkoły, którą założył i której był mecenasem przez prawie 30 lat. Za życia cieszył się wielkim szacunkiem i wdzięcznością ówczesnych kierowników, profesorów i młodzieży szkoły graficznej.

Drukarz z konieczności i z serca

Wacław Zygmunt Anczyc przyszedł na świat 4 lutego 1866 roku w Warszawie, ale właściwie całe życie spędził w Krakowie. Historyk, działacz społeczny i zawodowy, drukarz” – takie określenia podają słowniki i encyklopedie przy jego nazwisku. Przypuszczam, że on sam, gdyby mógł skorygować swoje noty biograficzne w różnych wydawnictwach naukowych, słowo „drukarz” umieściłby na pierwszym miejscu.

O swojej młodości napisał: W roku 1883 zmarł mój ojciec, pozostawiając mnie 18-letniego bez środków, z długami i liczną rodziną. Spędzając dwa lata na Wydziale literackim uniwersytetu w Krakowie, pracowałem w naszej drukarni co rano jako zwykły uczeń drukarski. To było pierwszą podstawą mojej karjery drukarskiej.

Za poradą przyjaciół posłał mię później opiekun do Lipska, abym tam skończył studja uniwersyteckie, a równocześnie nauczył się drukarstwa. Przez dwa lata podczas nauki w Lipsku pracowałem jako uczeń drukarski w znakomitej drukarni „Pöschel & Trepte”. Niestety ciężka choroba płucna przerwała studja w Lipsku i uniemożliwiła złożenie niemieckiego doktoratu, choć z przyjazną pomocą mojego profesora Stanisława Smolki miałem już gotową pracę doktorską pt. „Bezkrólewie po śmierci Ludwika Węgierskiego”.

Po kilkumiesięcznej chorobie trzeba było wracać do nauki w Krakowie. Ale współpracownicy moi z drukarni nie chcieli o tem słyszeć. Drukarnia była stale deficytowa. Miałem więc do wyboru albo zająć się zaniedbaną drukarnią, albo szukać innego chleba. Wybrałem drukarnię, bo innego wyjścia nie miałem. Na ukończenie studjów nie było pieniędzy.

Do drukarstwa zabrałem się więc z konieczności.1

Od momentu, kiedy w 1885 roku objął kierownictwo zakładu ojca, zaczął systematycznie go reorganizować i rozbudowywać. Kupił nowe urządzenia. Przy ul. Zwierzynieckiej 2 wzniósł własny budynek, do którego przeniósł drukarnię ok. roku 1900. Zatrudniał wówczas prawie 90 pracowników, w tym 44 drukarzy. Miał też firmową introligatornię. Bardzo dbał o podniesienie poziomu artystycznego wydawnictw, w związku z tym zaprojektował swój model typograficzny książki (układ strony tytułowej, kolumny, paginacja). Anczycowi zależało również na wysokiej jakości wydawnictw. Do druku używał najlepszych farb i papierów – kredowego, satynowego, a nawet jedwabnego, który sprowadzał z Chin. Mimo wysokich kosztów, większość tekstów poddawana była aż 6-8-krotnej korekcie!

Wacław Anczyc troszczył się o los pracowników. Opracował i wydał Regulamin robotniczy dla pracujących w Drukarni W. L. Anczyca i Sp. w Krakowie. Był pierwszym w kraju pracodawcą, który w 1900 roku obniżył czas pracy drukarzy do 9 godzin dziennie, wprowadził płatne urlopy.

Jako człowiek myślący perspektywicznie i mający na uwadze rozwój oraz podniesienie poziomu polskiego drukarstwa, w szerokim tego słowa znaczeniu, zabiegał o profesjonalne kształcenie towarzyszy sztuki drukarskiej. Dzięki jego usilnym staraniom najpierw w 1903 roku zorganizowano w Krakowie pierwszy kurs zawodowy dla uczniów drukarń i litografii. Pięć lat później, w 1908 roku, założył stałą szkołę drukarską, która wówczas miała długą i skomplikowaną nazwę – Uzupełniająca Zawodowa Szkoła Przemysłowa Gremium Stowarzyszenia Drukarzy i Litografów w Krakowie. Jej pierwsza siedziba znajdowała się przy ul. przy ul. Loretańskiej 16.

Z dumą więc można nazwać go Ojcem naszej szkoły i to w dodatku pierwszej tego typu placówki na ziemiach polskich. Troszczył się o nią jak o własne dziecko. Od 1909 do 1935 roku pełnił funkcję przewodniczącego Wydziału Szkolnego, systematycznie wzbogacał księgozbiór biblioteki o książki wydrukowane w jego zakładzie, uczestniczył w różnych uroczystościach szkolnych, przysłuchiwał się egzaminom zawodowym. Śmiało można o nim powiedzieć, iż był dobroczyńcą i mecenasem naszej szkoły. Kiedy kłopoty zdrowotne nie pozwalały mu na czynny udział w życiu placówki, wówczas zastępował go syn Władysław.

Zajmował się nie tylko drukowaniem książek. Pisał drobne utwory oraz artykuły, najczęściej o tematyce dotyczącej drukarstwa i kultury w Polsce. Należy dodać, iż za produkcję drukarską został wyróżniony wieloma odznaczeniami, np. Złotym Krzyżem Zasługi.

Na zakończenie wspomnień z dumą napisał: Jakże rad jestem, że zamiast drugorzędnym historykiem, zostałem pierwszorzędnym drukarzem.2

Zmarł 27 września 1938 roku, w wieku 72 lat. Został pochowany na Cmentarzu Rakowickim.

opracowała

Anna Wnętrzak-Wnorowska

1 W. Anczyc, Moje wspomnienia z przeszłości dla moich przyjaciół, Kraków 1938, s. 6-8. W cytacie zostały zachowane ówczesne formy gramatyczne i stylistyczne oraz ortografia.

Zespół Szkół Poligraficzno-Medialnych
im. Zenona Klemensiewicza